Nawet jeśli dziecko nie miało do tej pory epizodów choroby lokomocyjnej, to zawsze warto się na taki wypadek zabezpieczyć. Lepiej od razu spakować do samochodu i bagażu podręcznego zapas woreczków foliowych (fajne są te strunowe z IKEA), które bardzo dobrze sprawdzają się do szybkiego łapania „niespodzianki”.
Super pomysł na podróż samochodem, bez względu na to, w jakim wieku jest dziecko (no, może nastolatek niekoniecznie będzie zachwycony słuchaniem bajek, ale mówimy tutaj o raczej młodszych dzieciach). Audiobook to skuteczna broń przeciwko ulubionemu pytaniu rodziców, czyli: „A kiedy będziemy?”
Fajnie sprawdzają się podczas pobytu w hotelu czy pensjonacie, bo pozwalają jednemu z rodziców spędzić czas z dzieckiem przed zaśnięciem, co powinno ułatwić maluchowi zasypianie w obcym miejscu. Książeczki można też czytać w ciągu dnia, na przykład w południe, kiedy słońce jest zbyt silne, aby spędzać czas na plaży.
Zawsze dobrze jest mieć pod ręką przynajmniej jedną zmianę ubranek dziecięcych na wypadek np. ujawnienia się choroby lokomocyjnej, oblania wodą, ubrudzenia przekąską etc. Szukanie ciuszków w wypchanej po brzegi torbie podróżnej jest mordęgą.
Nie trzeba oczywiście zabierać ze sobą całej paczki. Ważne, aby mieć zapas na co najmniej 2 dni, bo tyle czasu wystarczy, aby znaleźć odpowiednie pieluszki w lokalnym sklepie.
Radzę o nim pamiętać, jeśli wybieracie się w podróż z małym dzieckiem, którego ubranka wciąż są prane w łagodnym proszku pozbawionym detergentów czy tym bardziej hipoalergicznym. Nigdy nie wiadomo, kiedy może pojawić się konieczność szybkiego przeprania ubranek w hotelowej umywalce.
To jedna z pierwszych rzeczy, jaką należy spakować na wakacyjną podróż z dzieckiem. Jeśli, odpukać, pojawi się konieczność skorzystania z pomocy medycznej na miejscu, to informacje zawarte w książeczce zdrowia bardzo pomogą lekarzowi.
Nie przesadzajmy z zabieraniem ze sobą całej apteki. W zupełności wystarczą podstawowe leki przeciwbólowe, przeciwgorączkowe i przeciwzapalne (również te w sprayu). Jeśli dziecko przyjmuje na stałe jakiś lek, to bezwzględnie trzeba się upewnić, czy będziemy w stanie zapewnić odpowiednie warunki jego przechowywania na miejscu i w podróży.
Warto go sobie wpisać w książkę telefoniczną, aby w razie potrzeby móc się szybko skonsultować z lekarzem, który doskonale zna nasze dziecko.
Są niezbędne, aby móc zapewnić dziecku kompleksową ochronę przed promieniowaniem słonecznym. Na plaży fajnie sprawdzają się kapelusiki i chustki, z kolei na spacery i szaleństwa na placu zabaw lepsza będzie czapeczka z daszkiem.
Dziecko w czasie podróży musi mieć stały dostęp do wody mineralnej, dlatego zadbajmy, aby jej zapas znalazł się w bagażniku auta. Bidon jest z kolei najwygodniejszą opcją, no i ekologiczną (można go uzupełnić np. na stacji benzynowej).
Jeśli dziecko korzysta już z toalety, to zabieramy ze sobą jednorazowe nakładki higieniczne, aby zminimalizować ryzyko nieprzyjemnej infekcji.🚽
Są bardzo praktyczne, ponieważ trzeba pamiętać, aby dziecko mniej więcej co pół godziny schodziło ze słońca i mogło odpocząć w cieniu. Szczególnie dobrze sprawdza się tutaj namiot z materiału chroniącego przed promieniowaniem słonecznym.
Radzę, aby przed wyjazdem przetestować taki krem na skórze dziecka i upewnić się, że nie powoduje reakcji alergicznej. Więcej o tym, jak wybrać dobry krem z filtrem dla dziecka przeczytacie w osobnym poradniku na moim blogu.
Mam na myśli takie produkty, które nie są łatwo dostępne w pierwszym-lepszym sklepie, ponieważ są przeznaczone np. dla alergików. Warto zabrać je ze sobą, by nie stresować się na miejscu.
Wybierając taki środek radzę zwrócić uwagę na jego skład – najlepiej, aby nie zawierał toksycznego DEET i był przeznaczony dla dzieci od lat 3.
Kolejna rzecz, która oby nie musiała się przydać, ale lepiej mieć ją pod ręką. Gdy dziecko w nocy dostanie temperatury, dobrze będzie móc ją szybko sprawdzić i na tej podstawie podjąć decyzję, co robić dalej.
Warto więc kupić i spakować przynajmniej jedną koszulkę plażową z filtrem UV.
Na pewno macie jakieś ulubione planszówki, które zapewniają świetną zabawę całej rodzinie. Koniecznie zabierzcie je ze sobą, bo przydadzą się wieczorami oraz w dni z gorszą pogodą.
Są znacznie praktyczniejsze niż te tradycyjne, w dodatku zajmują bardzo mało miejsca w bagażu. Gorąco polecam i na plażę, i na przyhotelowy basen, a nawet na spacer po górach, kiedy trzeba przetrzeć spoconą główkę dziecka.
Dziecko, które pije mleko modyfikowane oraz je posiłki ze słoiczków nie powinno mieć gwałtownie zmienianej diety. Nie ma sensu ryzykować, że na miejscu w żadnym sklepie nie znajdziemy identycznych produktów – co jest bardzo prawdopodobne za granicą. Dlatego lepiej zabrać odpowiedni zapas ze sobą, przynajmniej na kilka dni.
Jasne, że można go wypożyczyć na miejscu, ale po pierwsze: lepiej mieć swój kask ze względów higienicznych, a po drugie: kask powinien być bardzo dobrze dopasowany do głowy dziecka. Poza tym stan kasków z wypożyczalni często pozostawia wiele do życzenia.
Dobrze je mieć, bo zapewniają dziecku mnóstwo frajdy, a poza tym nieco podnoszą poziom bezpieczeństwa. Oczywiście takie zabawki, jak pływaczki czy koło nie mogą zastąpić kapoku i nie należy ich użytkować na głębokiej wodzie, ale ponieważ zajmują mało miejsca, to warto je ze sobą zabrać.
Pod tym punktem wypada postawić duży znak zapytania, ponieważ tablet nie może stanowić jedynego źródła rozrywki na wakacjach. Jeśli jednak dziecko jest już starsze i w czasie podróży strasznie się nudzi, to kilka bajek z pewnością nie zaszkodzi, a może oszczędzić rodzinie sporo nerwów.
Uwaga!
Dziecko do 2. roku życia nie powinno mieć w ogóle kontaktu z urządzeniami ekranowymi, dlatego jeśli w aucie podróżuje rodzeństwo w różnym wieku, tablet udostępniamy wyłącznie starszemu lub w ogóle z niego rezygnujemy na czas podróży.
Jest to bardzo praktyczne rozwiązanie, które zwiększa poczucie bezpieczeństwa rodziców. Wszyscy wiemy, że dzieci potrafią zniknąć nam z oczu w ciągu dosłownie chwili, a w dużym tłumie (np. w hotelu, na plaży czy w parku rozrywki) spowoduje to ogromny stres. Dobrze zatem będzie założyć pociesze zwykłą plastikową opaskę na rączkę, na której znajdą się dane dziecka oraz numer telefonu do jednego z rodziców. To ułatwi np. pracownikom hotelu szybkie ugaszenie pożaru.
Bez niej ani rusz. Dziecko, szczególnie przez pierwszych kilka dni, może mieć problem z zasypianiem w obcym pokoju. Przytulanka doda mu odwagi i będzie najlepszym wspomnieniem domu. Nie zapomnijcie jej spakować!
Pamiętajcie, że najważniejsze są te rzeczy, których nie da się kupić w podróży oraz mogą być trudno dostępne na miejscu, dlatego spakujcie je w pierwszej kolejności.
Dodalibyście coś do tej listy?Macie swoje pewniaki, które ułatwiają Wam wakacyjne eskapady z dzieckiem?Dajcie znać w komentarzach.
17 Komentarze
Ja właśnie mam gotowa listę i zawsze z niej korzystam i odhaczam kolejne rzeczy, wtedy idzie nieco sprawniej. parę rzeczy z tego artykułu dodałam. Dziękuję
super! fajnie, że pomogłam
Dziękuję za wskazówki .już uzupełniam zawartość.
super, pozdrawiam
Lista super. Zapisuję. Jeszcze tylko chusteczki nawilżające i higieniczne bym dodała 🙂
Słuszna uwaga
Pakowanie to zdecydowanie najgorszy element wakacji🙈 zawsze się stresuję, ze czegoś zapomnę
Zdecydowanie się z Tobą zgadzam. Gehenna
Haha, myślę, że wiele mam przytaknie
po to właśnie jest ta lista:)
po to właśnie ta lista, żeby o wszystkim pamiętać
Jednorazowe nakładki na toaletę to coś, co zabieram od niedawna, ale super się sprawdzają
To prawda, ja zawsze miałam je pod ręką na wakacjach i nie tylko. Do tego zajmują bardzo mało miejsca, jedna zmieści się nawet w portfelu.
Bardzo fajny i przydatny artykuł! 🙂
cieszę się, że pomogłam:)
Super
cieszę się, że się podoba:)