Od arkuszu papieru po precyzyjne narzędzie diagnostyczne. O historii stetoskopu.

stetoskop
Jestem przekonana, że większość z Was poproszona o wymienienie tylko jednego przedmiotu kojarzącego się z zawodem lekarza, bez wahania wskazałaby na stetoskop. Jest to jeden z najbardziej charakterystycznych instrumentów diagnostycznych, niejako będący symbolem wykonywanego przeze mnie zawodu. Współczesny stetoskop znacznie różni się od tego, jakiego używano na samym początku rozwoju metody osłuchiwania pacjenta. Zapraszam Was dziś na krótką wędrówkę przez historię stetoskopu.

Skąd wziął się pomysł na stetoskop?

Osłuchiwanie pacjentów ma bardzo długą historię, ponieważ stosowało się je w diagnostyce klatki piersiowej już w połowie XVIII wieku. Wówczas jednak „na topie” była metoda opukiwania, którą jako pierwszy szczegółowo opisał austriacki lekarz Leopold Auenbrugger w 1761 rok.

Ciekawostka
Wiemy, że opukiwaniu był poddawany sam Napoleon Bonaparte, co w swoich publikacjach opisał jego osobisty lekarz Nicolas Corvisart.
Zapamiętajcie nazwisko Corvisart, ponieważ za chwilę do niego wrócę. Teraz wspomnę jeszcze, że samo osłuchiwanie/opukiwanie było w tamtych czasach metodą budzącą kontrowersje. Wielu lekarzy poddawało w wątpliwość skuteczność tej metody diagnozowania klatki piersiowej. Wszystko miało się zmienić kilkadziesiąt lat później…

Jak wyglądał pierwszy stetoskop?

Prototyp stetoskopu został wykonany z…papieru
Za wynalazcę stetoskopu uznaje się Rene Laenneca, ucznia Nicolasa Corvisarta. W 1816 roku Laennec „skonstruował” pierwszy przyrząd do osłuchiwania pacjenta. Był to zwinięty w rulon arkusz papieru. Dziś może nam się to wydawać zabawne, ale spróbujcie w ramach eksperymentu zwinąć kartkę np. papieru do drukarki i przyłożyć ją do klatki piersiowej dziecka – na pewno zwrócicie uwagę, że dźwięk bicia serca czy pracy płuc jest znacznie wyraźniejszy.

Do takich samych wniosków doszedł Laennec. Był on wielkim zwolennikiem metody osłuchiwania/opukiwania, czemu też trudno się dziwić, skoro mówimy tutaj o człowieku obdarzonym doskonałym słuchem, prywatnie grającym na flecie. Oczywiście zwinięty arkusz papieru nie mógł stanowić profesjonalnego przyrządu diagnostycznego, stąd wynalazca rozpoczął pracę nad udoskonaleniem tej konstrukcji. Zajęło mu to 3 lata. Ostatecznie udało się stworzyć instrument z drewna o cylindrycznym kształcie, średnicy 2,5 centymetra oraz długości 25 centymetrów.
Tak powstał pierwszy pełnoprawny stetoskop i tak też przyrząd został nazwany przez jego konstruktora.

Warto wiedzieć
Nazwa stetoskop wzięła się od połączenia greckich słów stethos (klatka piersiowa) oraz skopos (obserwator).

Wynalezienie stetoskopu zrewolucjonizowało ówczesną medycynę. Lekarze nareszcie mogli badać pacjentów z zachowaniem dystansu, co w czasach powszechnego braku higieny było osiągnięciem na wagę złota. To właśnie Laennec’owi zawdzięczamy takie – z pewnością doskonale znane rodzicom – terminy, jak rzężenie, szmer oddechowy czy trzeszczenia.

Stetoskop niemal natychmiast zaczął być wykorzystywany w szpitalach w celu diagnozowania zapalenia płuc, zapalenia oskrzeli, zapalenia opłucnej, odmy, zgorzeli, zapalenia otrzewnej czy gruźlicy. Wielu lekarzy było nastawionych sceptycznie, jednak w krótkim czasie nowy przyrząd stał się podstawowym elementem wyposażenia medyków. Zaczęto go wykorzystywać także w położnictwie oraz ortopedii.

Swoistym chichotem historii jest fakt, iż wynalazca stetoskopu zmarł na… gruźlicę, co miało miejsce w 1826 roku (lekarz miał wtedy zaledwie 45 lat). Chorobę natomiast zdiagnozowano u niego właśnie przy użyciu stetoskopu.

Rozwój stetoskopu

O tym, jak ważne dla światowej medycyny było wynalezienie tego instrumentu, najlepiej świadczy fakt, iż kolejne 100 lat od jego upowszechnienia określa się mianem „złotego wieku stetoskopu”. Oczywiste jest przy tym, że niemal natychmiast pojawili się medycy, którzy postanowili rozwinąć znaną już konstrukcję.

Pierwszy znaczący postęp miał miejsce w roku 1829, kiedy to uczeń Leanneca, Charles Williams, zaprezentował stetoskop z przykręcaną końcówką w kształcie trąbki, którą przykładało się do ciała pacjenta. Taki obraz stetoskopu mogą kojarzyć wszyscy, którzy oglądają filmy kostiumowe z fabułą osadzoną w XIX wieku. Z kolei w roku 1851 pojawił się stetoskop dwuuszny, który jednak nie zrobił wielkiej kariery z uwagi na uciążliwą obsługę.

Na przestrzeni kolejnych dziesięcioleci zaproponowano wiele ciekawych rozwinięć projektu Laenneca. Między innymi w 1884 roku Aydon Smith pokazał światu stetoskop wielofunkcyjny, który nie tylko pozwalał wstępnie zdiagnozować pacjenta, ale także mógł pełnić funkcję opaski uciskowej, wziernika do uszu czy młotka do opukiwania.

W następnych latach konstruktorzy skupili się głównie na dopracowaniu idei stetoskopu dwuusznego, jak również eksperymentowali z różnymi materiałami do budowy głowicy – wykorzystywano do tego drewno, kość słoniową, szkło, ebonit, a od lat 70. XIX wieku także metal.

Stetoskop, jaki znają Wasze dzieci

Konstrukcja współczesnego stetoskopu została opracowana w roku 1961 przez Davida Littmanna. Posiada dwustronną głowicę i monolityczny dren w kształcie litery Y. Od tamtej pory w zasadzie nie doszło do żadnych wielkich zmian – stetoskopy, które widujecie dziś na szyjach lekarzy czy w gabinecie pediatrycznym, są zgodne z modelem zaproponowanym przez Littmanna. Oczywiście „po drodze” producenci wprowadzili szereg udoskonaleń, skupiając się jednak głównie na zwiększeniu wytrzymałości, funkcjonalności i wygody użytkowania stetoskopu.

Rewolucją, która prawdopodobnie nastąpi w najbliższych latach, będzie popularyzacja stetoskopu elektronicznego. Takie urządzenia są dostępne na rynku od dłuższego czasu (pierwsze próby elektronicznego wzmocnienia dźwięku miały miejsce już w latach 20. XX wieku), ale do tej pory nie stały się standardem.

Wynika to przede wszystkim z faktu, iż elektronika może zaburzać czystość dźwięku, stąd większość lekarzy nie ma (jeszcze) do tego rozwiązania przekonania. Pamiętajmy jednak, że dokładnie tak samo na początku było z wynalazkiem Laenneca, a dziś chyba żaden medyk nie wyobraża sobie pracy bez tego instrumentu. Póki co stetoskopy elektroniczne są wykorzystywane przede wszystkim w diagnostyce tonów serca i płuc.

Pomimo gigantycznego rozwoju medycyny na przestrzeni ostatnich 50-60 lat, zwykły stetoskop nadal stanowi podstawowe narzędzie pracy lekarza i wciąż doskonale sprawdza się w diagnozowaniu licznych chorób – przede wszystkim układu oddechowego. Więcej o tym, do czego lekarzowi przydaje się stetoskop, przeczytacie wkrótce na moim blogu.

2 Komentarze

  1. Skrzacik pisze:

    Dziękuję, przydało mi się do referatu do szkoły.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *