Sztuka dawania podarunku polega na tym, aby ofiarować coś, czego nie można kupić w żadnym sklepie.
Ten cytat z „Kubusia Puchatka” idealnie oddaje istotę tzw. kangurowania. O kontakcie „skóra do skóry” słyszeli chyba wszyscy, którzy wkrótce mają powitać na świecie nowego członka rodziny. Wokół tej skądinąd bardzo prozaicznej czynności narosło jednak wiele niepotrzebnych mitów, półprawd i zwykłych domysłów, o czym sama przekonuję się na co dzień w swojej pracy. Stąd też pomysł na ten poradnik, w którym rzeczowo wyjaśniam, na czym polega kangurowanie. Podpowiadam też, jak kangurować noworodka i dlaczego nie trzeba się tego bać (to coś dla Was, drodzy tatusiowie).
Kangurowanie noworodka nie jest żadną nowością. Ta metoda była stosowana już w latach 70. ubiegłego wieku, między innymi w Szwecji, Kolumbii czy Stanach Zjednoczonych. Bez wątpienia za jej „ojca” można uznać Kolumbijczyka, dr Edgara Rey Sanabrię, profesora neonatologii, który zalecał kontakt „skóra do skóry” na oddziale wcześniaków szpitala w Bogocie. Wpadł na ten pomysł, gdy w lecznicy zabrakło inkubatorów. Efekty były zaskakujące, ponieważ umieralność w grupie wcześniaków po wprowadzeniu kangurowania spadła o połowę. Neonatolog opublikował obszerny raport na ten temat, co zapoczątkowało ogólnoświatową „modę” na kangurowanie.
Przez lata metoda „skóra do skóry” była wykorzystywana wyłącznie w przypadku wcześniaków, jednak z czasem lekarze i położone zaczęli zalecać ją także rodzicom dzieci urodzonych w terminie. Metoda upowszechniła się na tyle, że bliżej postanowiła się jej przyjrzeć Światowa Organizacja Zdrowia. WHO przygotowała także wytyczne dotyczące warunków i technik kangurowania, z którymi można się zapoznać na oficjalnej stronie organizacji.
Kluczem do zrozumienia idei kangurowania jest aspekt psychologiczny. Wyobraźmy sobie, co czuje nowonarodzone dziecko. Musi być przerażone, a wręcz przeżywać traumę, bo właśnie gwałtownie wydostało się z bezpiecznego i dobrze już sobie znanego miejsca. Ułożenie nagiego maluszka na brzuchu czy piersiach mamy sprawia, że szok jest o wiele mniejszy, natomiast kobieta może już spokojniej kontynuować poród łożyska czy poddać się zabiegowi szycia pękniętego krocza , pamiętajmy nie mogą to być powody przerwania kontaktu „skóra do skóry”.
No dobrze, ale wciąż nie odpowiedziałam na pytanie, co to jest kangurowanie niemowlaka. Ta metoda polega na umożliwieniu mamie i dziecku bezpośredniego kontaktu fizycznego zaraz po przyjściu maluszka na świat (według zaleceń WHO powinno to nastąpić w ciągu pierwszych 5 minut). Kangurowanie powinno trwać przynajmniej dwie godziny, najlepiej do zakończenia pierwszego karmienia piersią. Wszelkie czynności okołoporodowe (ważenie, mierzenie) należy przeprowadzić nieco później, o ile oczywiście pozwala na to stan mamy i dziecka (zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia z 2018 roku).
W idealnym świecie każda mama miałaby możliwość kangurowania swojego maleństwa zaraz po jego narodzinach. Wiemy jednak, że tak nie jest. Z różnych przyczyn kobiety nie mogą mieć natychmiastowego kontaktu z noworodkiem, a najczęstszą z nich jest oczywiście zabieg cesarskiego cięcia w znieczuleniu ogólnym. Stan pacjentki nie pozwala wówczas na to, aby przekazać jej maluszka na sali operacyjnej.
Ważne!
Poród przez cesarskie cięcie w znieczuleniu miejscowym nie powinien być przeciwskazaniem do wykonania kangurowania. Poza wyjątkowymi sytuacjami, jak chociażby ogólny zły stan matki. W polskich szpitalach z reguły jednak nie praktykuje się kangurowania po CC.
Od czego jest jednak tatuś? Metoda „skóra do skóry” w naturalny sposób została rozpropagowana wśród panów, na co wpłynął gwałtowny wzrost liczby porodów przez cesarskie cięcie. Oczywiście kangurowanie noworodka po CC przez ojca nie jest obowiązkowe, jednak osobiście bardzo do tego zachęcam.
Z doświadczenia wiem, że nawet panowie, którzy są mocno onieśmieleni widokiem takiej kruszyny, bardzo szybko pokonują lęk i dzieje się magia. Kangurowanie z ojcem to również korzyść dla dziecka, które błyskawicznie się uspokaja i nawiązuje bliskość z drugą najważniejszą osobą w swoim życiu. Jakże ważne są w tej chwili ramiona taty, który nie może zaofiarować dziecku pokarmu, ale poczucie bezpieczeństwa, ciepło i miłość już tak.
To dobry moment, aby obalić jeden z najpopularniejszych mitów. Cesarskie cięcie samo w sobie absolutnie nie jest przeciwwskazaniem do kangurowania dziecka przez matkę! Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, aby nawet w przypadku znieczulenia ogólnego zapewnić kontakt „skóra do skóry” najpóźniej w ciągu 2 godzin od przyjścia malucha na świat – niezależnie od kangurowania dziecka przez ojca. Pociecha powinna być rozebrana.
Ciekawym przypadkiem jest również ciąża mnoga. Wówczas, po przyjściu na świat pierwszego dziecka, zaleca się przekazanie go mamie do kangurowania. Kolejnego maluszka kanguruje już tata (choć można przekazać oboje dzieci mamie).
Na ten temat napisano już wiele książek popularnonaukowych, poradników, a także poważnych opracowań neonatologicznych. Nie chcę Was tym wszystkim zanudzać, dlatego poniżej podaję tylko te najważniejsze korzyści.
Dla noworodka:
Dla rodzica:
Nie, nie musicie o to prosić, czy składać specjalnych wniosków. Już od kwietnia 2011 roku obowiązuje rozporządzenie Ministra Zdrowia, które między innymi nakazuje zapewnienie matce kontaktu z dzieckiem bezpośrednio po porodzie (o ile nie ma przeciwwskazań medycznych) aż do zakończenia pierwszego karmienia.
Kwestia kangurowania została również poruszona w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 16 sierpnia 2018 roku w sprawie standardu organizacyjnego opieki okołoporodowej (Dz. U. 2018 poz. 1756). W owym rozporządzeniu, obowiązującym od stycznia 2019 roku, czytamy między innymi o wzmocnieniu znaczenia nieprzerwalnego kontaktu noworodka z matką bezpośrednio po porodzie (kontakt „skóra do skóry”), aby jak najszybciej zainicjować pierwsze karmienie.
Wiadomo, że w szpitalach pracują różni ludzie, każdemu zdarzają się gorsze dni, dlatego jeśli personel sam nie zainicjuje kangurowania po porodzie, należy się o to stanowczo upomnieć. W sytuacji, gdy lekarz orzeknie, iż istnieją przeciwwskazania do tej metody (wynikające ze stanu zdrowia mamy, gdy np. kobieta wymaga dodatkowego zabiegu, jest zbyt słaba z powodu utraty dużej ilości krwi), kontakt „skóra do skóry” musi zostać zapewniony ojcu (o ile jest na miejscu). W późniejszym czasie natomiast ze swojego prawa może, a wręcz powinna skorzystać mama.
Mama planująca kangurowanie powinna jeszcze przed rozpoczęciem akcji porodowej założyć rozpinaną koszulę – to wszystko. Nieco więcej „zachodu” czeka natomiast tatusia. Kangurujący ojciec przychodzi do szpitala w ubraniu, które może łatwo i szybko zdjąć lub rozpiąć – tutaj też najlepiej sprawdzi się zwykła koszula.
Do kangurowania tatę zaprosi położna lub inna osoba z personelu asystującego. Ojciec obowiązkowo zakłada ochraniacze na obuwie. W niektórych szpitalach udostępniane jest też jednorazowe ubranie (fartuch). Następnie tata odsłania tors, siada wygodnie i przytula noworodka do siebie.
Rada
Tutaj zaapeluję do tatusiów z zamiłowaniem do social mediów. Wiem, że chcielibyście się pochwalić efektownymi zdjęciami z tej pięknej chwili przed kolegami, ale naprawdę lepiej będzie skupić się na dziecku. Ten moment długo lub już nigdy się nie powtórzy! O zrobienie zdjęcia poproście osobę z personelu, ale nie urządzajcie transmisji live na Facebooku, ok?
Zdecydowanie tak! W końcu, jak już wspomniałam wcześniej, pierwotnie ta metoda została wprowadzona z myślą o zwiększeniu szans na przeżycie dzieci przedwcześnie urodzonych. Niemniej najważniejsze jest tutaj zdanie lekarza przyjmującego poród. Jeśli orzeknie on, że kondycja dziecka nie pozwala na natychmiastowe rozpoczęcie kangurowania, mama nie powinna się przy tym upierać. W takiej sytuacji kontakt „skóra do skóry” nastąpi dopiero po ustabilizowaniu stanu wcześniaka – czasami zajmuje to kilka godzin, czasami kilka dni.
Więcej o kangurowaniu wcześniaków na oddziałach intensywnej opieki noworodka, przeczytacie w osobnym artykule.
Kangurowanie noworodka po porodzie to dziś standard i nic nadzwyczajnego. Na co dzień widzę, że coraz więcej przyszłych rodziców jest świadomych swojego prawa do przeżycia tego pięknego aktu, który przynosi wiele korzyści całej rodzinie. Cieszy szczególnie zmiana postawy ojców – jeszcze kilka lat temu wielu z nich kategorycznie odmawiało kangurowania lub w ogóle nie wiedziało, o co w tym chodzi. Dziś większość wręcz się tego domaga zaraz po przekroczeniu progu porodówki.
To niezwykłe przeżycie, jakim jest poród wywraca życie do góry nogami i nie ma znaczenia, czy jest to pierwsze, czy też kolejne dziecko – cały ten proces zawsze jest nowy, a kontakt skóra do skóry tak samo ważny jak przy każdym innym porodzie. Budowanie więzi rodzinnej od samego początku to wspaniała przygoda i naprawdę warto o to zadbać.
Na koniec jeszcze jedna ważna kwestia: kangurowanie warto kontynuować także po opuszczeniu szpitala, przynajmniej przez kilka pierwszych miesięcy życia dziecka. Na zmianę powinni to robić oboje rodzice. Polecam tę metodę również ze względów czysto praktycznych: kangurowane niemowlę o wiele łatwiej zasypia.