Przepuklinę diagnozuje się wtedy, gdy zawartość jamy brzusznej przemieszcza się przez otwarty pierścień pępkowy. Wówczas zauważamy uwypuklenie, zgrubienie w okolicy pępka, charakterystyczne dla każdej formy przepukliny. Może być widoczna po urodzeniu lub pojawić się w późniejszym okresie. Nawet bardzo duża przepuklina wielkości kaczego jaja sama się zamyka. Im większa przepuklina tym najczęściej mniej groźna, ponieważ łatwo ją odprowadzić (czyli włożyć zawartość z powrotem do jamy brzusznej)
Pomimo groźnie brzmiącej nazwy i niepokojącego wyglądu uwypuklenia, przepuklina pępkowa zdiagnozowana u noworodka z reguły nie wymaga leczenia. Nie jest również bolesna. Stosuje się tylko obserwację. Niezmiernie rzadko konieczna jest konsultacja z chirurgiem i zabieg – tzw. hernioplastyka.
Pamiętajcie, aby nie uciskać przepukliny. Warto zatem m.in. nie zapinać zbyt mocno pieluszki i zakładać dziecku luźniejsze ubranka. Nie ma również sensu stosować polecanych w Internecie plastrów wywierających ucisk mechaniczny. Ich skuteczność nie została w żaden sposób potwierdzona, a wręcz odwrotnie wiemy, że nie przyśpieszają zamknięcia przepukliny. Mogą natomiast powodować ból, dyskomfort u dziecka czy odparzenie skóry.
Do alarmowej sytuacji dochodzi wówczas, kiedy przepuklina ulega uwięźnięciu. Nie możemy wtedy odprowadzić jej zawartości przez pierścień pępowinowy. Dziecko bywa niespokojne, płacze, zmienia się jego zachowanie, może wymiotować.Wówczas należy natychmiast udać się do chirurga na izbę przyjęć. W międzyczasie nie należy podawać dziecku nic do picia i jedzenia. W większości przypadków chirurgowi uda się taką przepuklinę odprowadzić. Ale może się zdarzyć , że będzie potrzebny zabieg w trybie pilnym.
Ciekawostka: Nie wiem, czy wiecie, ale przepukliny pępkowej mogą doznać także starsze dzieci, a nawet osoby dorosłe. Na koniec dodam, że przepuklina pępkowa to nie to samo, co przepuklina kresy białej, która wymaga zabiegu chirurgicznego.