Gryzienie i żucie jest ważne! Dlaczego dziecko powinno zacząć to robić jak najwcześniej?

Gryzienie i żucie jest ważne! Dlaczego dziecko powinno zacząć to robić jak najwcześniej?
Ten artykuł szczególnie gorąco polecam wszystkim mamom i babciom, które wręcz odruchowo obcinają skórki od chlebka przygotowując kanapki dzieciom czy ucierają jabłuszko i inne twarde owoce na luźną papkę. Jest to niestety nagminny błąd, który może skutkować przykrymi konsekwencjami dla dziecka. Zaskoczeni? W takim razie musicie przyjąć do wiadomości, że gryzienie i żucie są umiejętnościami, które dziecko powinno rozwijać już w okresie niemowlęcym. Ruchy żuchwą jakie wykonuje dziecko podczas gryzienia aktywizują wiele mięśni, w tym mięsni języka odpowiedzialnych za prawidłowe połykanie oraz mówienie. Zaległości będą trudne do nadrobienia, dlatego czas najwyższy zmienić nieprawidłowe nawyki. 

Gryzienie i żucie a kształtowanie się zgryzu

W ciągu pierwszych 6 miesięcy życia dziecku do prawidłowego rozwoju w zupełności wystarczy pokarm mamy. Później jednak należy stopniowo zacząć wprowadzać do diety maluszka pokarmy stałe. I tutaj zaczyna się problem. Rodzice, czemu się nie dziwię, pod wpływem reklam, czy też z wygody chętnie sięgają po gotowe słoiczki z mocno rozdrobnionym, papkowatym pokarmem. To one, zdaniem stomatologów i ortodontów, w dużej mierze odpowiadają za ogólnoświatową epidemię wad zgryzu. 

Rozdrobniony pokarm nie wymusza na dziecku aktywowania odruchu żucia i gryzienia – może być od razu połykany. Dziecko nie czuje z tego powodu żadnego dyskomfortu, nie krztusi się, co rodzice odbierają jak najbardziej pozytywnie. I idą o krok dalej: podając dziecku np. owoce, uporczywie ucierają je na tarce czy blendują, bo „tak jest bezpieczniej”. Niestety, takie podejście poważnie zwiększa ryzyko, wystąpienia wady zgryzu.

Serwowanie dziecku wodnistych, papkowatych pokarmów bez grudek i twardszych kawałków skutkuje tym, że u malucha wykształcą się zbyt wąskie łuki zębowe. To właśnie gryzienie i żucie stymuluje kości szczęki do rozbudowy oraz kształtuje zgryz. Gdy tej stymulacji nie ma, wyżynające się ząbki są zbyt ścieśnione, rosną krzywe, przez co na późniejszym etapie życia muszą być korygowane przy pomocy aparatu ortodontycznego – nie jest to przyjemne dla dziecka, a z punktu widzenia rodziców wiąże się z wysokimi kosztami.

Stłoczenie zębów nie jest tylko problemem estetycznym. Może również prowadzić do chorób dziąseł i przyzębia, jak również stanowi poważny czynnik ryzyka rozwoju próchnicy. Krzywe ząbki utrudniają dokładne wyszczotkowanie przestrzeni międzyzębowych. Dodam tylko, że w Polsce próchnicę ma około 90% dzieci i diagnozuje się ją u coraz młodszych pociech (nawet niemowląt!). Pośrednio jest to skutek właśnie podawania dzieciom zbyt rozdrobnionych pokarmów. 

Problemy z artykulacją 

Niewyraźna mowa dziecka w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym może mieć związek z zaburzeniami intelektualnymi i psychicznymi, ale również błędami często nieświadomie popełnionymi przez rodziców w okresie niemowlęcym. Znów wracam do kwestii przesadnie rozdrobionych posiłków. 

Kluczowym pojęciem, które trzeba tutaj wprowadzić, jest pionizacja i ruchy lateralne (na boki) języka. Na ułożenie języka zwracamy uwagę już od urodzenia. A ruchy języka na boki ćwiczone są intensywnie między 6. a 8. miesiącem życia, a sprzyja mu właśnie gryzienie i żucie pokarmów, mające również pozytywny wpływ na ukształtowanie się prawidłowej pozycji żuchwy.

Jeśli dziecko nie musi się „męczyć” z gryzieniem i żuciem, bo otrzymuje już mocno rozdrobnione pokarmy lub wyłącznie zupki, praca języka, warg, żuchwy, podniebienia zostaje  zaburzona. Skutkuje to niestety poważnymi problemami artykulacyjnymi, czyli wadami wymowy. Częstym efektem jest nieumiejętność prawidłowego wymówienia głoski „r” oraz innych głosek wymagających uniesienia języka w kierunku podniebienia, zębów i dziąseł przednich.

Zaburzenia żywieniowe

Dziecko, które już w okresie niemowlęcym przyzwyczai się do jedzenia rozdrobnionych pokarmów, w późniejszym okresie swojego życia może mieć poważny problem z przyjmowaniem stałych posiłków. Jednym z klasycznych zaburzeń, najczęściej ujawniających się w wieku przedszkolnym, jest tzw. syndrom leniwego żucia. 

Polega on na tym, że dziecko bardzo długo spożywa posiłki, doprowadzając tym rodziców do skraju wyczerpania. Jeśli pociecha dosłownie „modli się” nad jedną kanapką, niby ją zjada, ale robi to strasznie wolno, może to świadczyć właśnie o syndromie leniwego żucia. Dziecko po prostu nie ma odruchu dynamicznego przeżuwania pokarmów, każdy kęs „mieli” tak długo, aż jedzenie dostatecznie nasiąknie śliną i będzie łatwiejsze do przełknięcia. W dłuższym okresie może to prowadzić do bardzo poważnych zaburzeń żywieniowych, w tym gwałtownej utraty masy ciała. Nie wspominając już o urazie psychicznym, kiedy to jest raz za razem karcone przez rodziców, że za wolno je. 

Może również dojść do odwrotnej sytuacji. Dziecko niemające wykształconego nawyku gryzienia i żucia, połyka stałe pokarmy niemalże w całości (np. duże kęsy mięsa czy chleba), co może grozić zadławieniem się oraz stanowi czynnik ryzyka problemów z układem pokarmowym, nadwagi i otyłości.

Warto zachęcać dziecko do gryzienia i żucia. I to nie tylko podczas spożywania posiłków. Rodzice absolutnie nie powinni zakazywać dziecku np. gryzienia zabawek w okresie niemowlęcym, ponieważ jest to naturalna potrzeba maluszka – pomaga to również przetrwać trudny okres ząbkowania. Na późniejszym etapie rozwoju gryzienie różnych przedmiotów, a nawet ludzi, stanowi dla dziecka sposób na wyrażenie swoich emocji, okazanie złości czy po prostu zaspokojenie ciekawości. Warto wiedzieć, że najmłodsi nie mają świadomości, iż gryząc np. mamę sprawiają jej ból. 

Wracając jednak do kwestii jedzenia. Wprowadzając stałe pokarmy do diety dziecka koniecznie trzeba serwować maluchowi posiłki zawierające grudki i nieco twardsze elementy. Na początkowym etapie, między 6. a 8. miesiącem życia, wskazane są gęste papki, które zawsze podajemy dziecku łyżeczką, ale w taki sposób, by samo zbierało pokarm górną wargą, a następnie przenosiło językiem na boki przygotowując się do połknięcia (nie należy wsuwać łyżeczki zbyt głęboko).  

Gdy dziecko już pewnie siedzi i chętnie chwyta różne przedmioty wokół siebie, warto stopniowo wzbogacać dietę o twarde produkty spożywcze, jak obrane jabłuszka, słupki marchewki, świeże liście sałaty, tosty, krążki ryżowe oraz pieczywo – ale koniecznie ze skórką. Możemy je owinąć, kawałkiem gazy  lub włożyć do specjalnego gryzaka z siateczką. To rozwiązanie bardzo dobre dla rodziców , którzy boją się , że ich maluch może się zakrztusić. Jeżeli będziemy zwracać uwagę, aby kawałki jedzenia miały nieregularny kształt, zminimalizuje to ryzyko utknięcia ich w tchawicy. Zawsze podajemy pokarm na boki, stymulując odgryzanie i gryzienie.

Warto wiedzieć

Wbrew pozorom małe dzieci mają doskonale wykształcony ośrodek krztuszenia się, który jest u nich umiejscowiony mniej więcej w połowie języka. Dziecko szybko więc zaczyna kaszleć, gdy kawałek jedzenia okazuje się zbyt duży. 

Wspomniane podejście do żywienia niemowlęcia i starszego dziecka nie tylko kształtuje w nim poprawny nawyk gryzienia i żucia, ale także budzi zainteresowanie nowymi smakami i produktami spożywczymi. Dieta dziecka jest bardziej zbilansowana, wartościowa, rodzice rzadziej spotykają się z przypadkami „niejadków” czy dzieci mających bardzo wąskie gusta kulinarne. Słoiczki i babcine metody podawania owocków nie są oczywiście samym złem, ale jednak zachęcam, aby nie opierać na nich jadłospisu malucha.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *